Powiem Wam, że jadąc na obóz nie spodziewałam się takiej petardy. Pod każdym względem uważam wyjazd za bardzo udany, jedynie pogoda lekko nie dopisała (w sumie co to ma za znaczenie, jeśli siedzi się w ośrodku :D). Po krótce postaram się napisać, czego (i kogo!) można się spodziewać, jadąc na EuroWeek:
- Wolontariuszy z różnych stron świata (z Włoch, Chin, Indii, Peru, Meksyku itp.)
- Zajęć od rana do wieczora (z przerwami na jedzenie)
- Genialnej zabawy
- Różnych zabawnych zadań, typu kręcenie filmu, pisanie śmiesznych historyjek, wcielanie się w rolę prezenterów telewizyjnych itd.
- Dużej dawki śmiechu
- Hektolitrów łez wylanych podczas żegnania się z wolontariuszami i kolegami (zabierzcie chusteczki! ;D)
BO WARTO!!!
Zdjęcie pochodzi z FaceBooka EuroWeek. Proszę o niekopiowanie!!!